Archiwum - Walentynki

Starosłowiańskie święto miłości

2007-01-19 15:16:59

 Walentynkowe świętowanie jednego z najbardziej żywiołowych i szalonych uczuć, do jakich niewątpliwie należy miłość, nie jest wcale wynalazkiem XX-wiecznych zdobywców kapitalistycznego imperium wolnego rynku.

Owszem, jego wypromowanie oraz namiętne, aż do wyjałowienia, wykorzystywanie przez komercyjne przedsięwzięcia karierowiczów w celu zbicia na nim ogromnego majątku, to przede wszystkim zasługa minionego stulecia. Jest jednakże i inna „zasługa" tej komercjalizacji, mianowicie upowszechnienie miłosnego kiczu, propagowanie uczuciowej prostoty, wręcz głupoty i zatracenie prawdziwego romantyzmu, który winnien wydobywać się z prawdziwej otchłani ludzkiej duszy. Miłosny marketing buduje wzorce zachowań, które są przejmowane przez szerokie masy, nastawione do życia w sposób, wręcz nachalnie, konformistyczny. Zero oryginałów, multum kopii. Podobnie można powiedzieć i o samych Walentynkach - to nic oryginalnego, to mniej lub bardziej udana kopia, która istniejąc przed wiekami, zaginęła w pomrokach dziejów. Szczęściem, że nie zżarły jej całkowicie mole zapomnienia.

Mam na myśli Kupałę, Noc Kupały, Kupalnockę, Noc Świętojańską, czy wreszcie Sobótkę, a wszystkie te określenia, co ważne, odnoszą się do jednego, jedynego wydarzenia w przeciągu całego, długiego roku. Wydarzenia, jakim jest przesilenie wiosenne, w czasie którego dzień trwa najdłużej ze wszystkich 365. Noc natomiast najkrócej. I to ubóstwo ciemności trzeba nadrobić intensywnością przeżyć...

Zabawy z pewnością było co nie miara w trakcie owego święta, choć w dzisiejszym świecie telewizji, multimediów, masowych dyskotek, ogromnych koncertów i festiwali, może wydawać się to dość mało prawdopodobne. Bo jak bawić się bez muzyki DJ`a, bez dobrego filmu, bez szperania w bogatych zasobach Internetu? A jednak, nie bez kozery na przełomie 23 i 24 czerwca, w osobliwie przeprowadzanym rytuale, rozpalano na dawnej, przedchrześcijańskiej słowiańszczyźnie wielkie ogniska, zbudowane z jesionowych, brzozowych, czy dębowych stosów. Ogniska rozświetlające rozczulone, podekscytowane twarze rumianych młodzieńców i blednących z wrażenia niewiast. Wszak oczekiwali oni cały rok na tę niesamowitą, niepowtarzalną chwilę, pełną magii, tajemniczości, wróżbiarstwa, przesądów i tańców. To były wydarzenia, które z pewnością odbijały swe piętno na każdym z uczestników tegoż rytuału. A przede wszystkim bawiły. Niekiedy namaszczały partnerem na całe życie.

Wszak we wczesnych czasach kojarzenie par młodych było przynależne głowie rodziny. To ona decydowała o przeznaczeniu potomka i z decyzją tą trzeba było się pogodzić, nawet wówczas, gdy jej posmak bliższy był podłej goryczy, niż choćby przesolonemu skrawkowi słodkiego nieba. Istniała jednakże malutka furtka, otwarta w tę właśnie niepowtarzalną noc. W Noc Kupały. Wtedy to, jeśli nieprzeznaczona jeszcze nikomu na ożenek młoda dziewka, dobrała sobie partnera, miała przyzwolenie nie tylko rodziny, ale i społeczności, której była częścią, na taki swoisty „mezalians".

Były jednakże i inne obrządki, może mniej poważne, lecz równie radosne i przezabawne. Tańczono wokół ognisk, skakano przez płomienie, ale i puszczano wianki na wodę. Wianuszki, które w chwilę później starali się wyławiać młodzieńcy. Gdy któremuś udała się ta sztuka, zgodnie z niezobowiązującą tradycją wróżyło to, iż w przyszłości owy chłopak zwiąże się z właścicielką kwietnej plecionki. Natomiast, gdy ta ostatnia zatonie, panna miała zostać w przyszłości podstarzałą samotniczką. Choć zapewne za rok jej wianek otrzymywał kolejną szansę. O ile już wcześniej dziewczęcia nie wyswatano.

Inną, charakterystyczną rzeczą dla Nocy Świętojańskiej było poszukiwanie magicznego kwiatu paproci, który to zakwitał tylko tej jednej, najkrótszej w roku, nocy. Jego odnalezienie, zgodnie z różnorakimi legendami, klechdami, podaniami, zwiastowało szczęście, bogactwo, siłę, mądrość, czy też spełnienie wszelkich, najskrytszych marzeń. Sprawa jednak nie była prosta, gdyż roślina ta miała być nie tylko niesamowitym okazem flory, ale przede wszystkim bajecznie rzadkim i niebywale trudno dostępnym. Jeśli tego mało, roślinę ochraniać miały wszelakie możliwe do wyobrażenia straszliwe biesy. Chętnych wrażeń, mimo wszystko, nie brakowało.

Lecz dziś Kupała została odstawiona w ponury cień. Cień, z którego wyłaniają się skąpe przebłyski odtwarzania dawnej wiary i zapomnianych obrzędów przez słowiańskich rodzimowierców. Trudno jednak odwzorować pełnię atmosfery ówczesnych świąt, czy wydarzeń, nie tylko ze względu na specyfikę dzisiejszego świata, ale na destrukcyjną rolę Kościoła w wielowiekowej historii godzącej w inne wierzenia. Chrześcijańscy duchowni plewili lud z „pogańskiej" wiary i w miejsce ich obrządków zasiewali własne ceremoniały, a nierzadko, gdy coś się głęboko zakorzeniło w świadomości ludu i nie dało usunąć, zmieniano jedynie nazwy i nadawano temu sens oraz statut religii chrześcijańskiej. To ponoć właśnie stąd pochodzi określenie „Sobótka", mająca rodowód w pejoratywnym określeniu „mały sabat".

Jednakże sedno mego wywodu nie zalega jedynie w tym miejscu. Problem tkwi również w dzisiejszych ludziach, którzy są zabiegani, ponurzy, zadufani w sobie, zamknięci w sferze własnej kariery, zbyt dumni... zbyt dumni by wyrażać swe uczucia pełnią ekspresywności, maksimum żywiołowości, szczerości i radości. Nie twierdzę, że powinniśmy skakać przez ognie, puszczać wianki, zabawiać się we wróżby, wiązać się z ledwo poznaną osobą. Chodzi o to, by choć raz w roku wydobyć z siebie tę magię miłości, cząstkę samego siebie, swego najgłębszego uczucia i przenieść ją w pełnym odzwierciedleniu na zewnątrz. Poza swego ducha, a może i poza ciało, by uczynić Święto Miłości na prawdę wyjątkowym czasem. Bo kolejne, jak co weekend, a może jak co dzień, pójście na dyskotekę, z kimś na piwo czy drinka, do kina, na kolację... w ciągu setek innych dni, w których to powtarzamy, nie jest żadnym celebrowaniem wspaniałych uroczystości. To żaden najmniejszy wysiłek, ni żadne swobodne, wybuchowe, ekspresyjne, czy też choćby subtelne i wyrafinowane, wyrażanie swych odczuć. Taka noc jak Sobótka, dla dawnych Słowian nie powtarzała się co dzień, co tydzień, czy choćby co miesiąc. Nie powtarzała się właściwie nigdy, bo za każdym razem przeżywano ją na nowo. A teraz? Dzisiejsza młodzież - siła, nadzieja i przyszłość ludzkości, ogranicza się w ramy powtarzalności, konwencjonalności, braku kreatywności i ekspresji.

Z drugiej zaś strony, kto wymyślił by epicentrum Walentynkowego świętowania umiejscowione było 14 lutego? Okres ten zwykle goreje śniegami i mrozem, a nie ciepłem rozkochanych serc. Zupełnie inaczej niż w przesilenie wiosenne. Dlatego też nie powinienem emanować zdziwieniem, że dawni Słowianie tak rozkosznie oddawali się we władanie ramion niepowtarzalnej rozrywki. W tę gorącą, namiętną, Świętojańską Noc...

Tomasz Merwiński
(tomasz.merwinski@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: walentynki noc świętojańska walentynkowe kartki sms prezenty wierszyki
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Aquapark na Walentynki i piąte urodziny
Aquapark na Walentynki i piąte urodziny Wrocław

Urodzinowo-walentynkowy weekend w Aquaparku

Walentynki Pole Dance w Łodzi
Walentynki Pole Dance w Łodzi Łódź

Na Walentynki - zatańcz na rurze!

Impact Festival: Korn i Rammstein taniej 14 lutego
Impact Festival: Korn i Rammstein taniej 14 lutego

14 lutego do sprzedaży trafiły bilety i karnety w specjalnej cenie!

Ostatnio dodane
Aquapark na Walentynki i piąte urodziny
Aquapark na Walentynki i piąte urodziny Wrocław

Urodzinowo-walentynkowy weekend w Aquaparku

Walentynki Pole Dance w Łodzi
Walentynki Pole Dance w Łodzi Łódź

Na Walentynki - zatańcz na rurze!

Walentynki

Walentynki (Dzień Zakochanych) to czas wysyłania życzeń i wierszyków nie tylko za pomocą kartek walentynkowych ale i SMSów miłosnych.

W naszym serwisie znajdziesz i wyślesz wspaniałe kartki walentynkowe. Do kartki możesz dopisać życzenia walentynkowe lub piękne wierszyki miłosne.

Nie lubisz wysyłać kartek? Wyślij SMSa miłosnego! Z nami znajdziesz ciekawego SMSa, wejdź i wysyłaj SMS miłosne.

Popularne
Eliksir miłosny
Eliksir miłosny

Walentynki to dzień, który zakochani chcieliby obejść w wyjątkowy sposób. Kluby, kafejki i restauracje są przepełnione, wszędzie ścisk i żadnej intymności. Alternatywą do wyjścia „na miasto" może być romantyczna kolacja we własnym domowym zaciszu.

Kim był św. Walenty?
Kim był św. Walenty?

Był z wykształcenia lekarzem, a z powołania duchownym (może nawet biskupem rzymskim).

reklama Bielizna erotyczna na walentynki 2015?
Bielizna erotyczna na walentynki 2015?

Coraz większymi krokami zbliża się święto zakochanych – 14 lutego 2015 wypada w tym roku w sobotę. Tegoroczny, idealny prezent na Walentynki jakoś nie chce się Wam wykrystalizować?